ZAKOPIAŃSCY TWÓRCY LUDOWI
Skromni, obdarzeni niezwykłymi talentami, góralscy na wskroś i twórczy - tacy są właśnie zakopiańscy twórcy ludowi.
W tym i w kolejnych numerach będziemy prezentować sylwetki tych, którzy trafili na karty książki „Wtopieni w krajobraz. Zakopiańscy twórcy ludowi” autorstwa Joanny Staszak, Naczelniczki Wydziału Kultury i Popularyzacji Zakopanego. Postanowiliśmy przybliżać ich Państwu rodzinami. Oto dwie z nich: bracia Andrzej i Janusz Gąsienica-Makowscy, Paweł Gąsienica-Makowski, syn Andrzeja oraz Andrzej Kowalczyk, szwagier Andrzeja, a także małżeństwo Anna i Eugeniusz Boguccy.
Autorka dziękuje Pani Joannie Staszak, Naczelniczce Wydziału Kultury i Popularyzacji Zakopanego za pomoc w napisaniu tego artykułu oraz fotografowi Adamowi Brzozie za udostępnienie zdjęć. Wszystkie informacje w biogramach twórców pochodzą z publikacji „Wtopieni w krajobraz. Zakopiańscy twórcy ludowi” autorstwa Joanny Staszak ze zdjęciami Adama Brzozy.
Andrzej Gąsienica-Makowski
Andrzej Gąsienica-Makowski swoje pierwsze wiersze napisał z tęsknoty za domem i Podhalem, kiedy uczęszczał do szkoły w Oświęcimiu. Jako 18-latek zaprezentował je szerszej publiczności podczas Festiwalu Folkloru Ziem Górskich, a nieco później zaczął publikować je w „Dzienniku Polskim”. W trakcie studiów wraz z Franciszkiem Bachledą-Księdzularzem i Janem Fudalą stworzył grupę poetycką Juhasi. Wydał drukiem dwa tomiki wierszy: „Ślebodny zbyrk” i „Na pyrci zywobycio”. Inspiracji szuka w przyrodzie, góralskim życiu i pracy, a także w spotkaniach z ludźmi. Zdarza mu się pisać i wygłaszać mowy pogrzebowe dla zasłużonych mieszkańców Podhala.
Jest też społecznikiem - był prezesem Związku Podhalan, przewodniczącym NSZZ „Solidarność” w Przedsiębiorstwie Budownictwa Ogólnego „Podhale”, posłem I i II kadencji sejmu, radnym gminy tatrzańskiej i starostą powiatu tatrzańskiego. Przywiązuje wielką wagę do pomocy drugiemu człowiekowi oraz do budowania i wspierania swojej małej ojczyzny.

Janusz Gąsienica-Makowski
Pochodzi z rodziny o tradycjach kowalskich - nic zatem dziwnego, że w fachu wprawiał się od najmłodszych lat. Swoje pierwsze kowalskie elementy zdobnicze wykonał w wieku 14 lat. Naukę kontynuował w szkole zawodowej, a później w technikum mechanicznym.
Po powrocie do domu ze szkół razem z ojcem i rodziną pracował w rodzinnej kuźni - wspólnie tworzyli piękne zawiasy, klamki, żyrandole, kinkiety, krzyże czy balustrady inspirowane góralską tradycją i tatrzańską przyrodą. Razem wykonali też cztery krzyże milenijne, czyli repliki giewonckiego krzyża, które dziś znajdują się w Rabie Wyżnej, Wojcieszowie k. Jeleniej Góry, Czarnej Górze k. Bukowiny Tatrzańskiej i przy Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem. Jego prace zdobyły liczne nagrody; niektóre z nich można podziwiać w muzeach, kościołach i restauracjach.
Janusz Gąsienica-Makowski był też pedagogiem w zakopiańskim technikum budowlanym oraz prowadził warsztaty podczas Ogólnopolskich Spotkań Kowali w Wojciechowie. Swoją pasją zaraził też swoje dzieci.

Paweł Gąsienica-Makowski
Jako jeden z przedstawicieli najmłodszego pokolenia rodziny o kowalskich tradycjach Paweł Gąsienica-Makowski od zawsze chciał pójść w ślady ojca i dziadka. Podobno do kuźni zaglądał już jako kilkulatek. Szczególnie fascynowało go tworzenie góralskich spinek. Mając 14 lat, umiał wycinać, sztancować (wycinać konkretny wzór) i rylcować (nacinać materiał) tradycyjne wyroby góralskiej metaloplastyki.
W swoich pracach Paweł Gąsienica-Makowski nie tylko zachowuje tradycyjne wzory, ale również wymyśla nowe. Można u niego zamówić niepowtarzalne, indywidualne spinki, ozdobione gwiazdkami, gadzikami czy główkami górskich zwierząt. Jego spinkę ozdobioną kilkudziesięcioma odznakami przewodnickimi, wykonaną z okazji jubileuszu przewodników tatrzańskich, można podziwiać w Sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze.

Eugeniusz Bogucki
Rzeźbienia w drewnie i w korze uczył się od dziadka w Niepołomicach. I choć interesował się sportem, a nawet należał do niepołomickiego klubu sportowego, ostatecznie swoje życie związał z rzeźbą. Jako młody chłopak zafascynowany Tatrami, Podhalem i folklorem nie tylko został przewodnikiem tatrzańskim, ale też przeniósł się do Zakopanego.
Jego prace to przede wszystkim zbójnicy, święci i sportowcy, a także ramy do obrazów na szkle żony Anny. Swoje rzeźby pokrywa polichromią, bezbarwnym lakierem lub pozostawia surowe. Wspólnie z żoną prowadzi warsztaty malarstwa na szkle oraz rzeźbienia w drewnie i w mydle. Od wielu lat bierze udział w otwartych pracowniach artystów zakopiańskich oraz kiermaszach Twórców Ludowych towarzyszących Międzynarodowemu Festiwalowi Ziem Górskich w Zakopanem.

Andrzej Kowalczyk
Andrzej Kowalczyk jest szwagrem braci Andrzeja i Janusza Gąsieniców-Makowskich. Fachu uczył się m.in. od swojego teścia Władysława, z którym rozpoczął pracę artystyczną w 1980 r. Jest współtwórcą programu nauczania kowalstwa oraz byłym pedagogiem Zespołu Szkół Budowlanych w Zakopanem. Do dziś prowadzi pokazy kucia dla dzieci i młodzieży. Wraz z teściem i rodziną wykonał kute elementy - żyrandole, lampy, balaski i krzyże - w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem, a także wspomniane wcześniej krzyże milenijne. Obecnie prowadzi kuźnię ze szwagrem Januszem - artyści współpracują m.in. z Muzeum Tatrzańskim przy renowacji balustrad, okuć etc. Andrzej Kowalczyk interesuje się również metaloplastyką i wykonuje noże zbójnickie, a także elementy stroju góralskiego: spinki, klamry, broszki, bransolety i naszyjniki. Jego prace otrzymały wiele nagród i wyróżnień.

Anna Bogucka
Choć Anna Bogucka marzyła o tym, aby projektować ubrania, swoją artystyczną drogę związała z malarstwem na szkle. Pierwsze prace wykonała już jako kilkulatka w przedszkolu, a pierwszą nagrodę otrzymała za pracę wysłaną na organizowany przez „Płomyczek” konkurs. Jako utalentowana dziewczynka rozwijała się też muzycznie - grała na fortepianie i śpiewała. Dziś Anna Bogucka to twórcza i często pokazująca swoje prace malarka na szkle. Maluje i wysyła swoje prace na różne konkursy; prowadziła warsztaty dla dzieci i młodzieży oraz słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Kiedy nie maluje, pisze wiersze. Inspiracji dostarcza jej otaczający ją świat oraz własne przeżycia i miłość do Zakopanego i Tatr. Do dwóch jej wierszy - „Jesienne Tango” i „Czas” - muzykę napisała Beata Sibrecht. Z kolei utwór „Podhalańscy Poeci” otrzymał I nagrodę w Ogólnopolskim Konkursie Literackim im. Tadeusza Staicha w kategorii Tematyka góralska.
