Spod Tatr

Kto ma owce, ten ma, co chce!

Kto ma owce,

ten ma, co chce!


 

Szlak Nowotarskiej Owcy w Stolicy Podhala


 

Wrocław ma swoje krasnale, a Nowy Targ? owce. Rzeźby owiec zdobią miasto, przypominając o obecnej w regionie tradycji pasterskiej. Jest ich już kilka, ale na tym nie koniec. W planach są kolejne, a także aplikacja mobilna. „Owczy” projekt, wcześniej kilkukrotnie składany w  ramach budżetu obywatelskiego przez Stowarzyszenie Dalej Podhale i TKA Ferment, realizuje obecnie Wydział Kultury, Sportu i Promocji Urzędu Miasta w Nowym Targu w ramach Mikroprojektu „Wędrówka Śladami Historii Kultury i Tradycji Pogranicza Polsko-Słowackiego  Nowy Targ - Kieżmark”.

 
 

Dzisiaj owca jest już w zasadzie znakiem rozpoznawczym przestrzeni miejskiej Nowego Targu i okolic. Nic dziwnego, że to właśnie ona gra pierwsze skrzypce. Tradycja pasterska w Nowym Targu sięga bowiem dawnych czasów, kiedy to tereny okalające Turbacz porastała 

puszcza karpacka. Pierwsze stada lokowane były wtedy przez przybyłą z Bałkan ludność wołoską na terenach powstałych przez wypalanie oraz intensywną eksploatację lasu. Na przełomie XVI i XVII w. Gorce stanowiły drugi po Tatrach ośrodek pasterstwa w polskich Karpatach.  W rejonie Turbacza znajdowało się kilkadziesiąt bacówek, a stada owiec liczyły nawet 300 sztuk. W latach 20. XX w. stopniowo zaczęto odchodzić od kultury wypasu oraz użytkowania kośnego w obawie o gorczańskie lasy. W latach 50. lasy upaństwowiono, a gorczańscy  bacowie szukać musieli nowych terenów pasterskich. Historia wypasu na tym jednak się nie skończyła...

 

Z owcami na kraj świata - z Nowego Targu do Radocyny

Wypasem owiec dalej dziś trudnią się nowotarscy bacowie. Jednym z nich  jest Józef Klimowski. Pasie on owce pobliskich gospodarzy już od 35 lat. Zaczynał od Bieszczad, by później przenieść się do magicznego Beskidu Niskiego - kiedyś niemal całkowicie wyludnionego, w  którym o obecności dawnych mieszkańców świadczyły jedynie stare cmentarze, przydrożne kapliczki i zdziczałe sady. Czy deszcz, czy słońce, pomagający Klimkowskiemu w wypasie juhasi zawsze są na posterunku. W towarzystwie psa pilnują owiec oznaczonych kolorami (każdy kolor jest od innego gazdy). Zimna woda, wczesna pobudka... W gęstym dymie z ogniska wędzą się sery. Wśród nich m.in. oscypki, które tradycyjnie wytwarzać można tylko na Podhalu. Do tego bundz, bryndza i kubek żentycy dla zbłąkanego turysty. Na pozór monotonne  życie „na wypasie” jest trudne. Daleko od domu, wszelkich udogodnień, pędzącej współczesności. To dlatego zapewne ciężko o młodych w tym zawodzie, jak stwierdza baca Klimowski.

 
 

„Owiecki , owiecki , nie syćkieście moje. Przydzie św. Michał , kozdy weźmie swoje ”

Zgodnie z tradycją owce rozpoczynają pobyt na hali w dzień św. Wojciecha, czyli 23 kwietnia. Przywożone są tam samochodami. Pozostają one pod opieką ekipy bacy Klimowskiego aż do Redyku Jesiennego, tradycyjnie przypadającego na dzień św. Michała. Co roku owce idą tą  samą trasą - przez Konieczną, Regietową, Wysową, Mochnaczkę, do Rytra, aż do rodzinnego Nowego Targu. Powrót Górali „do chałupy” w październiku jest przy tym wielkim świętem. Obecnie jesienny spęd owiec ma również charakter widowiska folklorystycznego atrakcyjnego  zarówno dla miejscowych, jak i turystów.

 
 
 

Owca w mieście - historia projektu

Tradycje pasterskie gorczańskich okolic, bacówki zlokalizowane w zasięgu miasta, legendarny baca Klimowski i owce, które spotykamy również dziś na nowotarskim lotnisku czy wałach, są dobrym podłożem dla projektu, który zrodził się kilka lat temu w głowach nowotarżan ze  Stowarzyszenia Dalej Podhale i TKA Ferment. „Owca w mieście” starała się o realizację w ramach budżetu obywatelskiego. Po trzykrotnym niepowodzeniu projektem zajął się Urząd Miasta. Zakładał on powstanie miejskiego szlaku turystycznego i wzbogacenie przestrzeni publicznej o cykl charakterystycznych rzeźb. W propozycjach pojawiła się m.in. owca Szarotka, hołdująca czołowej dyscyplinie sportowej w Nowym Targu - hokejowi na lodzie, owca Jatka, zlokalizowana koło Galerii Jatki czy Pilotka - znajdująca się w okolicach nowotarskiego  lotniska.


Owce stałym elementem nowotarskiego krajobrazu

W 2016 r. na płycie nowotarskiego rynku pojawiła się monumentalna rzeźba wykonana przez nowotarżanina Michała Batkiewicza - Dialog. Wizerunek dwóch owiec w sercu miasta był pierwszym nieoficjalnym jeszcze przystankiem na „Szlaku Nowotarskiej Owcy”. Kolejne owce  przycupnęły w 2017 r. na parkowej ławce. Fundusze europejskie możliwe do pozyskania w ramach Mikroprojektu „Wędrówka Śladami Historii Kultury i Tradycji Pogranicza Polsko-Słowackiego Nowy Targ - Kieżmark” umożliwiły wykonanie kolejnych owiec w mieście. Owca  Lotnik na nowotarskim lotnisku, Turystka na Łapsowej Polanie oraz Rowerzystka w sąsiedztwie nowotarskich ścieżek rowerowych to kolejne punkty na „owczym szlaku”. Wizerunki owiec dziś stanowią trwały element krajobrazu. Ułożone w przestrzeni miejskiej stają się  turystycznym symbolem Nowego Targu. Powstał przewodnik, w którym przedstawione zostały kolejne odsłony projektu. W 2020 r. planowane jest również udostępnienie aplikacji wykonanej przez Voit Studio. Trójwymiarowe sceny (na gogle HTC Vive) przeniosą korzystającego  z aplikacji na otoczoną lasem gorczańską halę, z której rozpościerać się będzie panorama Tatr. W trakcie zwiedzania zobaczyć będzie można stado owiec, spotkać pasterskie psy, czy wejść do zadymionej bacówki. W aplikacji zawarte zostaną także opisy procesu produkcji górskich  specjałów - bundzu, bryndzy i oscypka.


Dodaj komentarz

Komentarze